- Jesteście
pewni, że nic takiego się nie stało? - zapytała Honami ze skruszeniem
wymalowanym na twarzy.
- W porządku.
Nasz lokal ma mnóstwo miejsca do zabawy i nie brakuje też gości, którzy mogliby
się nią zająć.
Był bardzo
wczesny poranek. Kusanagi musiał przyjść do apartamentu Honami razem z Totsuką.
Yata i
Kamamoto dali im pełne sprawozdanie ze zdarzeń z poprzedniej nocy. Po tym,
Kusanagi zadzwonił do Honami w środku nocy i zaproponował, że za dnia zajmą się
Anną.
Powiedzieli
Honami, że Anna próbowała uciec z domu, a Yata i Kamamoto przypadkiem byli w
okolicy. I na tym skończyli. Próba ucieczki Anny była dla Honami wielkim
szokiem i najwyraźniej pod jego wpływem zgodziła się na propozycję Kusanagiego,
dotyczącą opieki nad Anną, w czasie gdy ona sama będzie w pracy.
Kusanagi
powiedział Totsuce, żeby wziął Annę i poszedł przodem, a następnie zniżył głos.
- Czy
Anna-chan mówiła coś o tym, dlaczego chciała uciec? - spytał Honami.
Ze smutną i
zmartwioną mina Honami powoli pokręciła głową.
- Zupełnie
nic - powiedziała z pewnym wyczuwalnym w głosie napięciem, jakby same słowa
sprawiały jej ból, gdy tylko je wypowiadała. - Od ostatniego wieczoru nie mówiła
za wiele. W ogóle nigdy nie jest zbyt rozmowna, ale… ostatniej nocy, nieważne
o co ją poprosiłam, ona po prostu zamierała i całkowicie sztywniała, zachowując
się tak, jakby nikogo nie widziała i nie słyszała. Nic też nie mówiła. Tak
jakby naprawdę chciała zmienić się w lalkę.
Gdy Honami
lekko westchnęła, Kusanagi delikatnie położył jej rękę na ramieniu.
- Cóż, jest
bardzo małym dzieckiem i musi spędzać mnóstwo czasu w szpitalu. Taki trudny i
zmienny charakter jest całkowicie normalny podczas dorastania. Nasz lokal jest
zawsze pełen życia, a Totsuka naprawdę potrafi zajmować się dziećmi… i jeśli tylko
będę miał czas, to również trochę pomogę ją uczyć. Honami-sense, możesz się o nią nie martwić.
Lekko się
uśmiechając, Honami spojrzała na Kusanagiego.
- Dziękuję. Jak
tylko skończę pracę, natychmiast po nią przyjdę…
- Cóż, jeśli
o to chodzi... - Kusanagi ostrożnie przerwał Honami. - Czemu nie zamieszkacie
w moim barze na czas, gdy Anna może przebywać poza szpitalem?
- E-Eh!?
Oczy Honami
otworzyły się szeroko w zaskoczeniu.
Niebiescy
obserwowali apartament Honami. Kusanagi uważał, że to śmiertelnie poważna sprawa.
Teraz,
patrząc na to wszystko co się stało, fakt, że Anna jest Strainem był pewny jak
to, że Kamamoto traci na wadze latem. Ponadto, jeśli miała przydzieloną
„ochronę”, istniała możliwość, że zaliczyła się nawet do grupy „podwyższonego
ryzyka”. Jednym z podstawowych środków zapobiegawczych, które Kusanagi chciał
podjąć, było umieszczenie Anny i Honami w miejscu, gdzie łatwo je będzie
ochronić.
‘Upewnij
się, że pamiętasz, pod czyją jesteś jurysdykcją,’ powiedział Niebieski, z czym Yata
najwyraźniej się gryzł. To nie był żart.
Co więcej,
oprócz możliwości, że tym dwóm kobietom może się coś stać, muszą też wziąć pod
uwagę ewentualność, że Anna może skrzywdzić innych, szczególnie osobę, która
jest jej najbliższa – samą Honami. Gdyby Anna faktycznie była niedoświadczonym
Strainem, to do czegoś takiego mogłoby dojść bardzo łatwo, nie zważając na to,
czy Anna by tego chciała, czy nie.
- Przemeblowałem
drugie piętro mojego baru na pokój gościnny. Jak dotąd Mikoto bawił się w
pasożyta i tam mieszkał, jednak wykopałem go na jakiś czas, żebyście mogły we
dwójkę tam zostać. I będę mógł cię też wozić do szkoły i z powrotem.
Honami
wyglądała na szczerze zakłopotaną. Nawet sam Kusanagi, próbując ją przekonać,
miał poczucie, że rażąco przekraczał tym wszelkie granice. Nawet jeśli uważał,
że to niestosowne, iż Honami aż do tego momentu przychodziła do jego baru,
nagle proponował jej żeby wzięła ze sobą dziecko – i co więcej, żeby tam
mieszkała.
Nawet jeśli
Honami bardzo nie chciała sprawiać kłopotów swojemu byłemu uczniowi i wyglądała
z tego względu na bardzo skruszoną, nie bardzo jednak widziała inne wyjście z
tej trudnej sytuacji.
Szczerze
mówiąc, miejsce schadzek bandy wulgarnych i agresywnych facetów – takie jak
HOMRA – w ogóle nie było odpowiednim środowiskiem do wychowywania dziecka. Jednak
z jakiegoś powodu, pomimo tego, że była nauczycielką, Honami tak nie myślała i
zdawała się w pełni ufać Kusanagiemu i Suoh.
Ciąg dalszy <klik>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz